środa, 30 marca 2011

"Lalka" Bolesław Prus


„Stanisław Wokulski zakochał się w arystokratce Izabeli Łęckiej i całe swoje życie podporządkował zdobyciu tej kobiety. Zrezygnował z pracy naukowej, zaczął gromadzić majątek, starał się wejść do wyższych sfer, gdyż wydawało mu się, że tym sposobem zbliży się do ukochanej. Jednak powieść Prusa można odczytywać różnie. Jego historia „działa za sprawą swojej magicznej podwójności, którą mają tylko arcydzieła”, pisała Olga Tokarczuk.
Autor przekazuje czytelnikom wiedzę o schyłku XIX wieku, lecz także ujawnia podstawowe „prawdy psychologiczne”, które nie uległy działaniu czasu.” (opis ze strony empik.com)
Wyobraźcie sobie ulice dziewiętnastowiecznej Warszawy, pełne głodujących żebraków, pędzących powozów, kupców i eleganckich dam, sunących powoli w cieniu parasolki. Przystańcie na chwilę przy sklepie tuż za rogiem, przypatrzcie się misternie opracowanej wystawie i subiektom krzątającym się wokół klientów.  Spacerujcie dalej, aż do pokaźnego budynku na końcu ulicy. Słyszycie muzykę i śmiech? Tak, to z pewnością jeden z tych wytwornych bali. A teraz wyobraźcie sobie, że jedynym krokiem, który musicie uczynić by przenieść się do takiego świata, jest otworzenie „Lalki” Bolesława Prusa.

Pisarz w swojej monumentalnej powieści prezentuje czytelnikom cały wachlarz różnorakich postaci- począwszy od poczciwego Rzeckiego, przez nieszablonowego Wokulskiego, pełnego zapału do nauki Ochockiego i próżną Izabelę, aż do bezpardonowej baronowej Krzeszowskiej. Łączy ich jedna cecha- żadnego bohatera nie można bezpośrednio określić kreacją czarno-białą, nie dają się zaklasyfikować w ogólnie przyjęte ramy charakterów. Ich zachowanie wywołuje skrajne emocje, zmusza do refleksji, porusza. Jestem w stanie bronić nawet panny Łęckiej, uznanej powszechnie za bohaterkę irytującą-  wszakże Izabela to swoisty „wytwór epoki”, tworzony i ograniczany przez czasy, w których przyszło jej żyć. Co nie zmienia faktu, że sposób życia tej kobiety dalej niejednokrotnie doprowadzał mnie do wzburzenia.

Prus nakreśla niezastąpiony obraz epoki i sytuacji kobiet w ówczesnej Warszawie. Dzięki lekturze jego powieści jesteśmy w stanie zgłębić tajniki tamtejszych manier, nawyków, konwenansów. Ogromnie żałuję , że wiele zwyczajów i arystokratyczna, dziewiętnastowieczna ogłada zostały wyparte z naszych czasów. Pozostaje wierzyć, że wehikuł czasu w przyszłości przejdzie ze sfery marzeń w osiągnięcia techniki ;) 

Jedyną wadą „Lalki” wydaje się fakt, że książka ta została wpisana na listę lektur szkolnych. Stosunek uczniów do przymusowego czytania jest powszechnie znany i negatywnie wpływa na odbiór książek, nawet jeśli to istne arcydzieła. Nie zrażajcie się tym faktem i podejdźcie do „Lalki” jak do wciągającego tomiszcza, a gwarantuję niezapomniane wrażenia.

Ode mnie: 6/6

30 komentarze:

Sardegna pisze...

Czytałam "Lalkę" dawno temu, bo w liceum. Gdybym miała ocenić, tez dałabym 6-kę. Zgadzam się, że jako lektura obowiązkowa zniechęca wielu. Ale z drugiej strony, przez to, że jest obowiązkowa, zapoznaje się z nią grono osób "nieczytających" na co dzień. A to zawsze jakiś pozytywny aspekt :)

Scathach pisze...

Lalka to jedna z lektur, które czytałam z prawdziwą przyjemnością i nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby miała więcej tomów;)

Rapsodia pisze...

Jedna z ulubionych lektur mojej mamy. :) "Lalka" dopiero przede mną, ale jestem nastawiona do niej pozytywnie.
Pozdrawiam!

Unknown pisze...

Ta lektura jest jeszcze przede mną :)

KamCia pisze...

Czytałam już, ale nie wspominam tego dobrze, chyba właśnie dlatego, że zostałam do niej zmuszona. Może kiedyś, kiedy nie będę miała nic ciekawego pod ręką, to po nią sięgnę.

Aleksandra Świerczek pisze...

Musiałaś mi to robić? :(


Będąc w klasie humanistycznej - ze wszystkich epok - najbardziej nie przepadałam za pozytywizmem. Jak dla mnie lektury z tego okresu - w porównaniu do zawierających treści - były co najmniej - o połowę za grube. Lalkę doczytałam niemalże do samego końca i nieco nudziło mnie wszystko to co miało miejsce w świecie przedstawionym nam przez Bolesława Prusa.

Nie mniej jednak cieszę się, że "Lalka" komuś się podobała

UpiornyGroszek pisze...

sardegna: To, że jest obowiązkowa wcale nie znaczy, ze ktoś się z nią zapoznaje ;) To znaczy, że opracowania do "Lalki" stają się bardziej popularne ;)

Scathach: Zgadzam się w zupełności :)

Rapsodia: W takim razie jestem ogromnie ciekawa, jaka będzie Twoja opinia o "Lalce" ;)

dm1994: Podobnie jak w przypadku Rapsodii, jestem ciekawa Twoich wrażeń po lekturze :)

KamCia: Może wtedy Twoje odczucia będą inne ;) A może po prostu nigdy nie polubisz Prusa?

Lena173: Wybacz :) Podobne odczucia miałam w przypadku "Nad Niemnem" Orzeszkowej- gdyby wyciąć wszystkie opisy przyrody nie byłoby źle, ale w obecnej formie lektura tej powieści była dla mnie zwyczajnie nużąca. "Lalka" za to nie męczyła mnie wcale (dobrze, może parę fragmentów pamiętniku Rzeckiego było średnio ciekawych...). Za to moją znienawidzoną epoką jest romantyzm- każda romantyczna lektura była dla mnie katorgą, przy każdej chciałam sobie strzelić w łeb i wcale się nie dziwię, że tak wiele osób popełniało samobójstwo w tamtym czasie.

biedronka pisze...

Jestem ogromną fanką tej książki. Co pewien czas do niej wracam i odkrywam nowe, dotąd niedoczytane istotne szczegóły :)
Co do postaci Izabeli,nie uważam że mogą bronić ją czasy w których się znajdowała. Szczerze mówiąc ona nawet nie zdawała sobie sytuacji z swojego położenia.Gdyby było inaczej, pewnie logicznie zapatrywałaby się postać Wokulskiego. Winę za jej postępowanie obarczam w dużej mierze ojca, który odizolował ją od świata i starając się chronić, wepchnął ją do krainy jej fantazji :)


Ogólnie początek recenzji niesamowicie wciągający :)

Mam jeszcze pytanie, czy jesteś w stanie zmienić czcionkę w komentarzach, bo czytanie w tej w tym rozmiarze pewnie nie tylko mi sprawia kłopot :)

UpiornyGroszek pisze...

Biedronko, niestety- albo jestem za głupia, albo tej czcionki nie da się zmienić. Też mi przeszkadza, ale dopóki nie zmienię szablonu musi pozostać tak jak jest (a przyznaję, przywiązałam się do tych ptaszysk na górze).
Co do postaci Izabeli- masz rację. Jej zachowanie było w dużym stopniu warunkowane przez wychowanie. Mimo to epoka, w której żyła determinowała w niej pewne cechy- żeby żyć na pewnym poziomie musiała wyjść bogato za mąż, pracować nie mogła (bo jako kto?), a że akurat nie kochała Wokulskiego- cóż, do miłości nie da się zmusić. Sam Wokulski zresztą próbował zwyczajnie kupić jej uczucie, a w rezultacie wyszło jak wyszło ;)

aniusiaczek92 pisze...

Masz rację, że uczniowie zrażają się do tej lektury. Mi osobiście Lalkę czytało się dość opornie na początku, ale po 100 stronie (z 600)wszystko poszło gładko, bo historia się "rozkręca" i niesamowicie wciąga ;) Nie mogę się z tobą zgodzić, co do tej obrony panny Łęckiej - to przez nią czytało mi się ciężko do pewnego momentu, a poza tym, gdy tylko Izabela się pojawiała, to od razu psuł mi się humor, bo kapryśna i niegodziwa panna jest dla mnie mocno irytująca ! Aczkolwiek śmiało mogę polecić innym tę książkę, bo mimo panny Łęckiej, książka jest bardzo ciekawa i czyta się ją przyjemnie. Pozdrawiam :)

D pisze...

Zgadzam się z Tobą, że jedyną jej wadą jest ten okropny fakt istnienia na liście lektur, ale gdyby ona nie istniała, ciekawe osób usłyszałoby o Wokulskim?

"Lalka", choć początkowo, szła mi bardzo opornie, bardzo ją polubiłam. Do takiego stopnia,że aż ją sobie kupiłam, w twardej oprawie, czekam aż wezmę się za lektury szkolne raz jeszcze, za jakiś czas, kiedy tematyka szkoły będzie mi odległa :)
Pamiętam, że po jej przeczytaniu udałam się do Warszawy i jakoś tak zupełnie inaczej mi się oglądało miasto.
Pozdrawiam cieplutko z Bydgoszczy :)

kasandra_85 pisze...

Czytałam ją dawno temu, ale nie wywarła na mnie zbyt dobrego wrażenia. Z pewnością chodzi tu o piętno "lektury szkolnej" i przymus (na pewnym etapie) jej przeczytania. W przyszłości zrobię jeszcze jedno podejście, bo Twoja recenzja jest rewelacyjna:))
Pozdrawiam!!

Kasia pisze...

Dotychczas czytałam jedynie fragmenty "Lalki", ale nawet one zdołały zdobyć moje serce i zachęcić do lektury :)

Annie pisze...

Czytałam w poprzednie wakacje i byłam zachwycona tą książką (zresztą cały czas jestem :P). To chyba najfajniesza ze wszystkich lektur :)

Elina pisze...

Cieszę się bardzo, że i Tobie "Lalka" bardzo się spodobała. Jest to zdecydowanie jedna z najpiękniejszych książek, jakie dane mi było przeczytać. A reszte jak mniemam wiesz z mojej recenzji ;)

UpiornyGroszek pisze...

aniusiaczek92: Nie przeczę, że Izabela mnie nie denerowowała (czasem nawet do tego stopnia, że miałam ochotę trzepnąć książką o ścianę). Mimo to staram się nie demonizować jest za bardzo ;)

Domi: Faktycznie, wypad do Warszawy po lekturze "Lalki" to niezły pomysł :) Sama początkowo miałam problemy z "wgryzieniem" się w tą powieść, później jednak poszło jak z płatka ;)

kasandra_85: W takim razie trzymam kciuki za pozytywne drugie podejście :) Obawiam się jednak, że nie zawsze sam fakt przymusowego czytania sprawia, że źle odbieramy lekturę- powieści romantycznych, nawet czytanych z własnej, nieprzymuszonej woli, nigdy nie odbiorę pozytywnie ;)

Kasia: Jeśli podobały Ci się fragmenty istnieje duże prawdopodobieństwo, że i cała powieść przypadnie Ci do gustu ;)

Annie: Nie wiem czy najfajniejsza, ale z pewnością jedna z tych najlepszych ;) Spokojnie stawiam ją na równi z genialną "Zbrodnią i karą". A przede mną chociażby "Mistrz i Małgorzata", powszechnie chwalony ;)

Elina: Twoją opinię znam i z czystym sumieniem się do niej przyłączam :)

Pozdrawiam!

Dominika S. pisze...

Lalka to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych, uważam, że każdy powinien ją znać :)Jedyną postacią, która przyprawiała mnie o ból głowy był Rzecki, nie mogłam znieść jego wynurzeń i miłości do Napoleona.

@lma pisze...

Wstyd się przyznać, ale nie pamiętam za dużo z tej książki. Jako lektura była dla mnie przymusowym czytadłem. Jednak dziś, po tylu latach, myślę, że inaczej spojrzałabym na tę książkę. Chyba trzeba się będzie przekonać ;)
Pozdrawiam :)

Klaudia pisze...

Nie wiem czy pisałam, ale dodałam cię do linków. Co do książki to przeczytam, gdy będzie moją lektura

Deline pisze...

Zgadzam się z Tobą w zupełności - najgorsze, co może "przytrafić się" książce, to wpisanie jej na listę lektur szkolnych. Na szczęście nie należę do osób patrzących na takie dzieła jak na książki "nudne, bo w końcu lektury". Po "Lalkę" i tak z pewnością sięgnę. Możliwe, że zrobię to wcześniej niż powinnam (czy to dobre słowo?).

LadyBoleyn pisze...

Moja mama zawsze wspomina tą książkę jako znienawidzoną lekturę. ;x Na pewno sama ją przeczytam, bo mam w zwyczaju czytać lektury. Zobaczymy jaką ja będę miała opinię na temat tej powieści. ;)

Soulmate pisze...

Zrezygnowałam po jakichś 100 stronach - a stosunek do lektur mój i mojej mamy jest wprost proporcjonalnie odwrotny do Lady Boleyn. Moja mama czytała wszystkie lektury, plus obowiązkowe, plus własne książki, a ja niektóre lektury i czasem swoje książki :)
Męczył mnie brak dynamiki i te wszystkie opisy, przemyślenia i rodzina Łęckich - ale może gdy będę już stara i nic innego nie będę mieć pod ręką...? :)

Nasim pisze...

Do "Lalki" wiecznie się zabieram, mam ochotę, czytam świetne recenzje- i nic. Wierzę jednak, że pewnego dnia ją podniosę z półki i przeczytam jednym haustem (tak mam w zwyczaju).
A co do lektur- zgadzam się. Ale jakiehś lektury muszą być, prawda?

Varia czyta pisze...

jedna z nielicznych lektur, która mnie w LO nie znudziła :)

Dominika Anna pisze...

Muszę się przyznać, że próbowałam przeczytać Lalkę, ale nie udało mi się. Mam w planach spróbować jeszcze raz, już jako nie- lekturę i może teraz mi się uda.

Kaśka Pe. pisze...

Miałam jako lekturę i zmierzyłam się z tym ... nie było okropnie, ale niektóre fragmenty mnie dobijały ^^

Anonimowy pisze...

Muszę koniecznie kiedyś przeczytać ;)

Mani pisze...

Bardzo mi się podobała ta lektura, cieszę się, że nie tylko mi :)

UpiornyGroszek pisze...

Dosiak: Faktycznie, biadolenie Rzeckiego o Napoleonie bywało frustrujące ;) Ale ja w ogóle nie przepadam za wątkami politycznymi :)

@lma: W takim razie życzę przyjemnego powtórnego spotkania z "Lalką" :)

Klaudia: Miłej lektury ;)

Deline: Dokładnie, wielu uczniów uważa lektury za "zło konieczne", tymczasem wiele z nich to naprawdę ciekawe i wartościowe książki. Trzymam kciuki, żeby "Lalka" i Tobie przypadła do gustu :)

LadyBoleyn: A moja mama niestety niewiele z niej pamięta ;) I cóż, witaj w gronie czytaczy lektur :) Staram się przeczytać każdą lekturę i dotychczas jednej nie dałam rady- "Panu Tadeuszowi". Utknęłam na inwokacji :D Przytłoczył mnie ten cały romantyzm, ot co.

Soulmate: W takim razie owocnej emerytury :D

bookworm: Jednym haustem może być trudno- moje wydanie liczy sobie około 1000 stron ;) Co do lektur- uważam, że uczniowie powinni być zachęcani, nie zmuszani do lektur. Nie oszukujmy się, mało kto czyta lektury, posiłkując się jedynie opracowaniami.

Varia: Cieszy mnie to bardzo :)

Dominika Anna: Pozytywne nastawienie i tym razem się uda ;)

Xx Zaczytana xX: Podejrzewam, że wśród tych fragmentów znalazły się pamiętniki Rzeckiego ^^ Cóż, nie jesteś w tym osamotniona.

Luna: Z pewnością będzie Twoją lekturę, więc okazji nie zabraknie ;)

Mani: Cieszę się i ja :)

Pozdrawiam!

angel scream pisze...

Mam tą książke u siebie w domu, ale jakoś nie za bardzo zastanawiałam się nad tym czy po nią siegnąć. Dzięki Twojej recenzji chyba to zrobię. Będzie to dla mnie odskocznia : )

Prześlij komentarz

 
Wordpress Theme by wpthemescreator .
Converted To Blogger Template by Anshul .