piątek, 25 marca 2011

"Trzy żywoty świętych" Eduardo Mendoza


„Co wyjątkowego widzi Mendoza w wygnanym z rodzinnego kraju biskupie, który stacza się na dno barcelońskiego półświatka?
W nieudaczniku, który trafia na rozdanie Nagród Nobla?
Wreszcie w nauczycielce, która zamiast na uniwersytecie pracuje w więzieniu?
To święci według Mendozy. Tyle że jego święci niekoniecznie chodzą do kościoła, nie czynią cudów i nie wiadomo nawet, czy wierzą w Boga.
Eduardo Mendoza zawsze zachwyca czarnym humorem, ironicznym stylem z elementami absurdu i wirtuozerią słowa- czy w swoich książkach opisuje alternatywne koleje życia Jezusa, pogmatwaną historię Hiszpanii, czy lądowanie obcych w Barcelonie.”

Eduardo Mendoza kusił mnie od dawna- wielokrotnie czytałam pozytywne opinie na temat jego twórczości i kiedy tylko nadarzyła się okazja z chęcią zasiadłam do zgłębiania „Trzech żywotów świętych”. Powyższy tytuł to zbiór trzech opowiadań, tworzonych, jak sam pisarz zaznacza, w różnych etapach jego literackiej kariery. Opowiadania nigdy nie należały do grona moich ulubionych utworów, zdecydowanie bardziej wolę zanurzyć się w dłuższe formy, jednak jestem na dobrej drodze do zmiany opinii- dzięki Mendozie właśnie :)
W zupełności mogę się zgodzić z opisem na okładce, a zwłaszcza z jego ostatnim zdaniem. Nawet ja, co to dużo mówić- młody i niewprawiony w bojach z literaturą czytelnik, bez trudu dostrzegłam oryginalność stylu autora. Mendoza  pisze z ironią, jego tekst pełen jest absurdów, oryginalnych postaci i niecodziennych, nieco groteskowych sytuacji. Jako wielbicielka czarnego humoru i ironii właśnie mogę tylko uśmiechać się do stronic i prosić o więcej.
Do gustu najbardziej przypadło mi ostatnie opowiadanie („Pomyłka”), zapewne ze względu na wspomnienia innych dzieł literackich, który to zabieg tak bliski jest duszy zapalonego mola książkowego. Nie oznacza to, że pozostałe dwa opowiadania („Wieloryb” oraz „Finał Dubslava”) nie zasługują na uwagę. Niemniej jednak widoczna jest subtelna różnica w stylu pisarza (czemu zresztą nietrudno się dziwić, ze względu na odstępy czasowe pomiędzy ich kreacją)- Mendoza wyraźnie czyni postępy.
Moją aprobatę pozyskało przedstawienie Barcelony, zgoła różne od wizji innego hiszpańskiego pisarza- Zafona. Zafon prezentuje Barcelonę owianą tajemnicą, zasnutą mgłą, zagadkową. Dla kontrastu miasto Mendozy jest gwarne, zatłoczone i głośne. Ta wielopostaciowość Barcelony w oczach różnych pisarzy tylko wzmaga moją chęć na podróż w tamte strony.
Po lekturze Mendozy czujemy niedosyt- natychmiast chciałoby się sięgnąć po resztę jego twórczości (co sama uczynię przy pierwszej sposobności ;)). Zdecydowanie polecam zapoznanie się z tą pozycją.
Ode mnie: 5/6
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak litera nova.
***
Mam takie zaległości w odwiedzaniu Waszych blogów, że sama nie wiem jak się z nimi uporam. Na szczęście nadchodzi luźniejszy okres w moim szkolnym życiu i mam ogromną nadzieję, że podołam zadaniu :)
Na koniec zaś informacja o pewnej akcji wydawnictwa Znak litera nova, z pewnością wartej uwagi:
Przeczytaj dziś, zanim nadejdzie Jutro


Ostanie badania czytelnictwa potwierdzają tezę, że Polacy przestają czytać. Szkoła – najbardziej naturalne miejsce – nie wyrabia nawyków czytelniczychco trzeci uczeń i student nie sięgnął w ubiegłym roku po książkę.

Musimy to zmienić! Znak, jako wydawnictwo gromadzące wokół siebie środowisko wybitnych pisarzy, filozofów i naukowców, czuje się szczególnie zobowiązany do promocji kultury czytania. Dlatego przed zbliżającym się Światowym Dniem Książki rozpoczniemy akcję wspierającą czytelnictwo wśród młodzieży Przeczytaj dziś, zanim nadejdzie Jutro.

Zainspirowały nas działania, jakie przeprowadzono w Szwecji w ramach Läsrörelsen [Ruch Czytelnictwa]. Jego twórcy uznali, że wysoki poziom kultury czytania jest niezbędnym warunkiem istnienia demokracji. Początkowo była to inicjatywa intelektualistów i edukatorów, jednak z czasem akcja nabrała rozpędu i włączyły się w nią kolejne instytucje, ministerstwa i rząd Szwecji.
W trakcie projektu uruchomiono ponad 120 programów, w tym Ge dina barn ett språk, czyli Dajmy dzieciom język.
Dzieci i młodzież poproszono o wybranie książek, które mają największe szanse, by zachęcić ich rówieśników do czytania. Jutro Johna Marsdena znalazła się w tym zestawieniu jako jedyna książka spoza Szwecji. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się rozpocząć akcję w momencie wydania tej książki w Polsce.
Akcję przeprowadzono także w miejscach niekojarzonych dotąd z czytaniem – wybrane tytuły były między innymi dołączane w McDonald's do zestawów Happy Meal. Łącznie rozdano 1,2 mln egzemplarzy książek.

Przedstawiliśmy nasz projekt uczniom i nauczycielom. Rozmawialiśmy z młodzieżą o tym, co podoba im się w książkach. Dyskutowaliśmy z pedagogami o tym, jak mogą wykorzystać Jutro do rozmowy o uniwersalnych wartościach. Chcemy pokazać, że można o tych wartościach mówić współczesnym, przystępnym językiem. Że lektury szkolne nie muszą być nudne, a czytanie może być po prostu fajne.
W wyniku współpracy z dr Gabrielą Olszowską, recenzentką ministerialną i dyrektor krakowskiego gimnazjum, powstał szereg materiałów dydaktycznych ułatwiających przeprowadzenie lekcji [m.in. z języka polskiego, języka angielskiego, wiedzy o społeczeństwie].
W ramach akcji chcemy przekazać każdemu gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej zestaw materiałów edukacyjnych, egzemplarz  powieści Johna Marsdena Jutro oraz materiały informujące o konkursie dla uczniów – przesłane materiały stanowić będą komplet narzędzi potrzebnych do przeprowadzenia lekcji.
Kontaktujemy się już ze szkołami, które bezpośrednio zapraszamy do wzięcia udziału akcji – skontaktowaliśmy się już z ponad dwoma tysiącami gimnazjów.

Wszystkie osoby, które chciałyby zgłosić swoją szkołę do udziału w akcji, prosimy o kontakt mailowy: jutro@znak.com.pl
Wkrótce ruszy również oficjalna strona www.seriajutro.pl

***


Sama dokładniej obadam akcję i poważnie zastanowię się nad zgłoszeniem mojego liceum- cel zdecydowanie szczytny :)

18 komentarze:

KamCia pisze...

Jeszcze nie spotkałam się z twórczością tego autora, więc wypada to zmienić ;)

Unknown pisze...

Ja o Eduardo dużo słyszałam ale jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z jego dziełami ,jednak jeszcze nie znalazłam negatywnych opinii na ich temat . Także muszę nadrobić braki :)

Rapsodia pisze...

Czytałam "Brak wiadomości od Gurba" tego autora i jestem oczarowana jego stylem i humorem. I też mnie uderzyła ta różnica Barcelony u Mendozy i u Zafóna. Chyba wyciągnę od Znaku "Trzy żywoty świętych". ;>

kasandra_85 pisze...

Ciekawa lektura:). Jak będę miała okazję, to z chęcią przeczytam. Pozdrawiam!!

Ania pisze...

Nie wiem czy jest to książka dla mnie. Zastanowię się jeszcze czy przeczytam.

Dominika S. pisze...

I znowu Mendoza :) Ostatnio wszędzie na niego trafiam, w końcu przeczytam. Pozdrawiam :)

Elina pisze...

Mnie Mendoza na dzień dzisiejszy nie zainteresował, może kiedyś ;)

Nie tylko ty masz zaległości, ja cały czas poruszam się między wyrzutami sumienia na widok kupionych,pożyczonych i otrzymanych do recenzji książek a zaległościami na blogu. Brrr..;)

Anonimowy pisze...

Zachęciłaś mnie. Koniesznie przeczytam, już dodałam do listy;) Czarny humor, ironia i Barcelona (różna od mojego kochanego Zafona) to jest to! Zaraz biore się za reszte receznji. Goska

LadyBoleyn pisze...

Hm, pozycja wydaje się być ciekawa, jednak jakoś nie mogę się do niej przekonać. I okładka strasznie mnie odstrasza, ach. Ale z twórczością pana Mendozy chcę się kiedyś zapoznać. xd

[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

Daria pisze...

Zazdroszczę, zazdroszczę :P Mam zamiar kiedyś wszystkie książki Mendozy, więc chyba sama rozumiesz :) I zazdroszczę również tego luźniejszego okresu w szkole - u mnie z dnia na dzień coraz gorzej i poprawy nie będzie... do czerwca ;)

Deline pisze...

Z pewnością w najbliższej przyszłości sięgnę po dzieła Mendozy, m.in. po to, aby porównać jego wizję Barcelony z opisami Zafona. Powinno się patrzeć na niektóre sprawy i rzeczy z różnych perspektyw :)

M. pisze...

Bardzo jestem ciekawa tej powieści! :)
I dziękuję serdecznie za wizytę u mnie! :)

Monika Lifestyle pisze...

Nie przepadam za opowiadaniami ale zachęciłaś mnie recenzją i raczej przeczytam :)
Pozdrawiam! :)

UpiornyGroszek pisze...

Klaudia: :)

KamCia: To także moje pierwsze podejście do Mendozy, jak widać- udane ;)

dm1994: Spróbuj koniecznie, może Tobie także przypadnie do gustu :)

Rapsodia: To tym bardziej powinnaś przeczytać "Trzy żywoty świętych". Jestem ciekawa Twojej opinii

kasandra_85: Polecam ;)

Ania: Nie znam Twojego gustu na tyle, żeby być pomocną w tej kwestii ;)

Dosiak: Skoro tak kusi ze wszystkich stron, to coś w nim musi być, prawda? :D

Elina: Dokładnie- sama nie wiem czy mam czytać książki czy Wasze recenzje (które tylko dodatkowo wydłużają listę pozycji do przeczytania...)

Gośka: Ja Cię jeszcze wielokrotnie pozachęcam ;) Jeszcze parę wspólnych wypadów do empiku i zobaczysz ;)

LadyBoleyn: A ja sama nie wiem czy okładka mnie odstrasza czy zachęca- z jednej strony jest zupełnym przeciwieństwem okładek, które lubię,z drugiej jednakże jest tak charakterystyczna, że "coś" w sobie ma ;)

Daria: Cóż, powodzenia na studiach ;) I przyłączam się do planów zapoznania z całą twórczością Mendozy (mam już tyle autorów, których chciałabym poznać w całości, że życia mi braknie na to wszystko ;)).

Deline: Cieszy mnie to bardzo :)

pandorcia: A ja dziękuję za rewizytę ;)

monis1900: Sama do niedawna uważałam, że opowiadania mnie nie interesują, a tu proszę ;]

Kinga pisze...

Mendoza Mendoza... kusi tu i ówdzie. Raz zachęcona pozytywnymi opiniami wypożyczyłam jedną z jego książek. Po kilkunastu stronach odpuściłam :/
A Ty jak widzę bardzo dobrze oceniasz spotkanie z autorem, może powinnam spróbować jeszcze raz, choćby dla samej Barcelony :)

Viconia pisze...

Ja się jakoś nie potrafię zabrać za Mendozę ;]

Soulmate pisze...

Kurcze, jestem pewna że wczoraj zostawiłam tu sążnisty komentarz, ale pewnie zapomniałam o drugim potwierdzeniu wysłania - ach ten blogspot...
Recenzja mi się podoba i kusi, kusi do czytania tego Mendozy a ja jak na złość nie mam go w swojej bibliotece. A Barcelona, jak każde inne miasto jest odbierana tak jak ją każdy chce. Ja byłam tylko na La Rambli i uważam, że to piękne, kolorowe i niebanalne miasto. Trzymam kciuki za Twoją wyprawę do Hiszpanii :)

UpiornyGroszek pisze...

Kinga: Nie mam pojęcia na ile dobre są inne dzieła Mendozy, "Trzy żywoty świętych" jednak bardzo przypadły mi do gustu i z chęcią zapoznam się z resztą twórczości tego autora.

Viconia: Nie wszyscy muszą go lubić, to zrozumiałe ;)

Soulmate: Też mnie to denerwuje- zapominam czasem o wpisaniu tych niepotrzebnych liter i w rezultacie mój komentarz nie jest dodawany... A ja rzadko kiedy znajduję w sobie tyle pokładów cierpliwości, by pisać go po raz drugi ;) Strasznie zazdroszczę podróży i dziękuję za kciuki :) I miejmy nadzieję, że Twoja biblioteka zaopatrzy się w Mendozę, żebyś mogła bez przeszkód zapoznać się z tym autorem ;)

Prześlij komentarz

 
Wordpress Theme by wpthemescreator .
Converted To Blogger Template by Anshul .