„Hanna jest piękna, pociągająca i znacznie starsza od piętnastoletniego Michaela, który zakochuje się w niej bez pamięci. Chłopak zaczyna bywać w jej domu. Ich romans szybko przeradza się w namiętność, a częścią miłosnego rytuału staje się czytanie książek – on zostaje jej lektorem, ona dzięki niemu mniej dotkliwie odczuwa samotność. Pewnego dnia Hanna znika bez śladu. Mija kilka lat. Michael, już student prawa, spotyka ją na Sali sądowej. W trakcie procesu poznaje mroczną przeszłość swojej ukochanej. Stopniowo uświadamia sobie, że Hanna, niegdyś strażniczka w obozie koncentracyjnym, ukrywa prawdę, której wstydzi się bardziej niż popełnionych zbrodni.”
Wokół „Lektora” Bernharda Schlinka krążyłam już dłuższy czas, aż w końcu dostałam go na święta. Książka odstała miesiąc na półce, czekając cierpliwie na swoją kolej, która nareszcie nastąpiła. Początkowo zraziła mnie trochę liczba stron (niecałe 170), jako że należę do osób uwielbiających ośmiuset stronicowe cegły. Po przeczytaniu stwierdziłam jednak, że autorowi udało się uniknąć zbędnego lania wody, a ja wcale nie czuję niedosytu, jak to często bywa w przypadku mniejszych objętościowo powieści.
Powieść jest prowadzona w narracji pierwszoosobowej, z punktu widzenia Michaela. Nie jestem osobą, która faworyzuje którykolwiek typ narracji, a dzięki takiemu zabiegowi książka zyskała na intymności. Michael okazuje się być wyjątkowo wdzięcznym lektorem, co z pewnością podniosło wartość lektury w moich oczach.
Powieść jest prowadzona w narracji pierwszoosobowej, z punktu widzenia Michaela. Nie jestem osobą, która faworyzuje którykolwiek typ narracji, a dzięki takiemu zabiegowi książka zyskała na intymności. Michael okazuje się być wyjątkowo wdzięcznym lektorem, co z pewnością podniosło wartość lektury w moich oczach.
Bernhard Schlink pisze o miłości, miłości niestandardowej nawet jak na nasze czasy, bo rozwijającej się pomiędzy piętnastoletnim chłopcem, a dojrzałą, bodajże trzydziestosześcioletnią kobietą. Nie jest to jednak pospolity romans, nietypowe uczucie jest tylko jednym z licznych poruszanych przez Schlinka tematów- samotności, potrzeby bliskości drugiej osoby, rozgrzeszenia, a wreszcie wstydu przed zrujnowaniem dotychczasowego wizerunku i wstydu rujnującego dotychczasowe życie.
Ze swojej strony polecam zapoznanie się z tą pozycją, lektura będzie niedługa, a mimo to przyjemna i skłaniająca do refleksji. A przede mną film ;)
Ode mnie: 5/6
16 komentarze:
Zobaczę :)
Mam na swojej priorytetowej liście i zamierzam przeczytać w niedalekiej przyszłości. Nie oglądałam filmu, więc tym bardziej jestem ciekawa książki. Pozdrawiam :))
cudowna jest, przeczytałam, pamiętam, jednym tchem :) a podeszłam do niej tak bez przekonania, koleżanka mi ją po prostu przyniosła, więc musiałam :D i dobrze! warto przeczytać :)
Widzialam film- bardzo mnie ujal i przemowil do mnie...moze kiedys po ksiazke siegne.
Teraz to mi dopiero smaka na film narobiłaś ;)
Jak ty, wokół "Lektora" krążę już jakiś czas, ale nie wydaje mi się, żebym przeczytała go w przeciągu kilku kolejnych miesięcy.
Twoja recenzja zachęcająca :)
P.S Czy nie myślałaś o zmianie koloru czcionki? Nie wiem jak innym użytkownikom, ale mi się czasami stapia z tłem (szczególnie w przypadku komentarzy).
Dziękuję za zwrócenie uwagi ;) Tak lepiej?
nie widziałam jeszcze ani filmu, ani książki nie czytałam... trzeba będzie kiedyś to zmienić.
widziałam film i bardzo mi sie podobał. Na pewno sięgnę tez po książkę :)
Film był świetny, a jako że to jest moja tematyka poluję na książkę od dłuższego czasu:) Do tej pory jednak schodzi ona ciągle na dalszy plan, bo tak jak Ciebie nie przekonuje mnie ta mała ilość stron:P Sięgnę na pewno, tylko nie wiem kiedy...
UpiornyGroszku, jesteś winna tego, że stos książek do przeczytania mi się powiększył o jedną pozycję, bo zaciekawiłaś mnie niezmiernie opisem książki i mam potrzebę jej przeczytania. ;)
Niekoniecznie w moim klimacie, ale mam ochotę przeczytać. Poszukam w bibliotece :)
Groszku - zdecydowanie :)
Już od pewnego czasu chodzi za mną "Lektor" -ten w postaci książki oraz filmu. I..., ciągle nie udało się ani obejrzeć filmu ani przeczytać książki. Muszę to koniecznie nadrobić :)
książkę przeczytam z pewnością, już pożyczona, czeka na swoją kolej :)
Film oglądałam, książki jeszcze nie upolowałam. Jak obejrzysz film daj znać jakie masz odczucia. Mam nadzieję że książka lepsza i warto po nią sięgnąć
Prześlij komentarz