poniedziałek, 11 kwietnia 2011

"Zło" Jan Guillou


„Czternastoletni Erik jest bity przez sadystycznego ojca i nauczycieli, nieumiejących w inny sposób zapanować nad młodzieżą. Nadzwyczajna inteligencja chłopca, jego umiejętność manipulowania ludźmi w połączeniu z wytrzymałością i siłą fizyczną szybko zjednują mu za to kolegów – staje się przywódcą szkolnego gangu. Po odkryciu przestępczej działalności chłopców, Erik trafia do prywatnej szkoły z internatem. Niestety, w nowym miejscu musi nadal toczyć ciągłą walkę o przetrwanie w środowisku zdominowanym przez najstarszych uczniów, przemocą wymuszających posłuch. Świetnie napisana powieść Guillou nie jest jedynie brutalnym opisem aktów przemocy, ale również wnikliwą analizą drzemiącego w człowieku zła.”
Przyznam  szczerze, że do napisania tej recenzji zbierałam się już dłuższy czas- zwyczajnie nie wiedziałam w jaki sposób  ocenić tę książkę. Z jednej strony powieść Guillou to naprawdę nieźle napisany kawał literatury, z drugiej- „Zło” poniekąd mnie wymęczyło.
Pisarz serwuje czytelnikowi historię wykraczającą poza moje wyobrażenia- jak bowiem można nazwać sytuację, gdzie na każdym kroku obecna jest przemoc? Erik jest bity przez sadystycznego ojca, agresywnych nauczycieli, walczy z kolegami ze szkolnego boiska- i jest to najzupełniej akceptowaną sprawą. Powiedzmy to otwarcie- gdyby jakikolwiek nauczyciel odważył się zastosować kary cielesne w dzisiejszych czasach nie później niż nazajutrz o całym zdarzeniu wrzałoby w mediach.
Styl Guillou niewątpliwie można określić mianem przystępnego i  wartego uznania. Przebrnięcie przez stosunkowo cienki tom nie stanowiło dla mnie wyzwania, pomimo faktu, że nie potrafiłam odnaleźć się w opisywanym przez autora temacie. Główny bohater to nastolatek niezwykle inteligentny, jednak w pewien sposób „skażony” agresją. Pisarz nakreśla portret psychologiczny bohatera, który doskonale wie w które miejsce na ciele uderzyć aby wyrządzić najwięcej szkód, jak będzie się czuła ofiara po uderzeniu kantem dłoni w nos czy jak znieść niewyobrażalną dawkę bólu z szyderczym uśmiechem na ustach. Jako, że tego typu problemy są mi całkowicie obce nie potrafiłam zrozumieć złożonych problemów Erika.
Chciałabym wystawić powieści Guillou wyższą notę, jednak moja nieco pacyfistyczna natura wszczęłaby bunt. Wierzę, a przynajmniej pragnę wierzyć, że w człowieku nie drzemią aż takie pokłady zła i skłonności do agresji.
Ode mnie: 3,5/6
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję sieci Matras.

17 komentarze:

jotvelzet pisze...

Ja również mam nadzieję, że człowiek to jednak dobra istota, ale patrząc na to co się dzieje zaczynam mieć wątpliwości. Przeczytam.

KamCia pisze...

Może obecnie nie widać takich przykładów agresji i przemocy, ale dobrze by było o tym poczytać, dlatego chciałabym ją dostać w swoje łapki ;)

Enedtil pisze...

Książki nie czytałam, ale oglądałam film na jej podstawie. Bardzo go przeżywałam i zapadł mi na stałe w pamięci. Mocny i brutalny. To straszne, że ludzie są zdolni do takiego okrucieństwa względem drugiej osoby ...

kasandra_85 pisze...

Pierwszy raz słyszę/czytam o tej książce. Myślę, że w przyszłości do niej zajrzę, ale teraz niestety nie mam jak jej zmieścić w swoich planach czytelniczych:)
Pozdrawiam!!

Unknown pisze...

Ja chyba nie zabiorę się za tą książkę

Ew. pisze...

Witam serdecznie!
Cóż, muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie swoją recenzją, a już szczególnie fragmentem o Eriku jako buńczucznym nastolatku z wieloma problemami. Może jest to dość banalna i mało innowacyjna fabuła - w końcu wiele razy spotykamy się z podobną - jednak interesujące jest to, jak on to przeżywa jako "on". Co o tym wszystkim myśli, co chciałby zmienić w swoim życiu - na pewno te wszystkie bójki, przecież nikt normalny (a on raczej się taki wydaje być) nie miałby skłonności sadomasochistycznych, prawda?
Hm, trochę się rozpisałam...
Pozdrawiam, czekając przy okazji na kolejną recenzję.
Ew.

Dominika S. pisze...

Książka chyba nie jest dla mnie, takie dawki przemocy i okrucieństwa rzeczywiście mogą wymęczyć i zniechęcić.

Klaudia pisze...

Nigdy nie słyszałam o tej książce. Myślę jednak, że raczej po nią nie sięgnę

Klaudia Bacia pisze...

Słaba ocena mnie zniechęca - niestety...

LadyBoleyn pisze...

O książce nie słyszałam, jednak poruszony w niej temat wydaje się być ciekawy... Pomimo twojej negatywnej opinii, chętnie zobaczyłabym, jakie jest moje zdanie na temat "Zła". :)

Pozdrawiam.
[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

Ania pisze...

Nie wiem, czy mam teraz ochotę na taką książkę. Chyba nie.

Escritora pisze...

A ja pomimo 3,5/6 przeczytam.

Alannada pisze...

Nie dla mnie :(

Deline pisze...

Raczej nie przeczytam. Nie chodzi o Twoją ocenę, ale o fabułę - nie zachęca.

Mani pisze...

Mogłaby to być dla mnie dobra lektura, bo na pewno jest bardzo życiowa, a takie lubię.

Rudzielec pisze...

To rzeczywiście niska ocena. U mnie w środku toczona jest bitwa, gdyż coś mi mówi, żebym przeczytała, a coś temu zaprzecza.;)

Anonimowy pisze...

Czytalam, ksiazke uwielbiam recenzja calkiem odbiega od moich odczuc . . . ale kazdy ma prawo miec wlasne zdanie .
Ja serdecznie polecam , juz 4 razy czytalam ;]

Prześlij komentarz

 
Wordpress Theme by wpthemescreator .
Converted To Blogger Template by Anshul .